5 SPOSOBÓW NA TWÓRCZE MYŚLENIE
Jeśli często zdarza Ci się utknąć z jakimś projektem w martwym punkcie i zastanawiać się – jak być bardziej kreatywnym – to ten wpis zdecydowanie jest dla Ciebie!
Kreatywność to jest taka bestia, która nie lubi głodzenia. Wtedy kurczy się, znika, usycha. Ona kocha jeść. Żywi się aktywnością, dokarmiana rośnie i rośnie, bez końca. Czasem nawet przeraża samego właściciela i musi być poskramiana.
W poprzednim poście opisałam 10 CECH LUDZI KREATYWNYCH (przeczytaj ten artykuł).
Dzisiaj chciałam napisać Ci jak karmić kreatywność, pobudzać ją do wzrostu – po prostu jak być bardziej kreatywnym każdego dnia. Sama na brak pomysłów nie mogę narzekać. Już od dawna nie miałam i ich aż tyle! Chcesz poznać moje metody? Proszę bardzo!
JAK POBUDZIĆ KREATYWNOŚĆ – 5 SPOSOBÓW NA BYCIE BARDZIEJ KREATYWNYM
1. ĆWICZ, ĆWICZ, ĆWICZ…I RÓB PRZERWY
No banał, wiem. Ale bez tego banału nie zrobisz ani kroku do przodu. Nie da się poprawić białej kartki, kawałka surowego drewna, motka włóczki czy melodii, która brzmi tylko w głowie.
Żeby się rozwijać musisz próbować, poprawiać i ćwiczyć, uparcie i konsekwentnie… ale zadbaj też o przerwy i czas na sen.
Znalezienie balansu jest na początku bardzo trudne, bo kreatywne zajęcia potrafią działać jak narkotyk. Pochłaniają cały Twój czas, a potem, wraz z pierwszymi czy kolejnymi porażkami szybko powodują zniechęcenie i wypalenie. Brak „weny” to po prostu zmęczenie. Zawsze pomaga odpoczynek. Czasem godzinę, czasem dzień, a czasem miesiąc.
2. STAWIAJ SOBIE WYZWANIA I BĄDŹ CIEKAWSKA
Jeszcze do niedawna (a mam 35 lat) zarzekałam się, że nigdy nie tknę farb. Wierna byłam ołówkowi i węglom przez wiele lat. Po czym moja miłość do rysunku skurczyła się, wręcz skończyła. Nie widziałam dla niej miejsca w moim życiu, znudziło mi się. Węgle i ołówki pochowałam w kartonach i szafach. Miłość do malowania zamieniłam na miłość do tworzenia w drewnie. I znów cały proces powtórzył się, aż do momentu, gdy poczułam głód czegoś nowego.
To był idealny moment by sięgnąć po farby, pióro i tusz. Od razu skoczyłam na główkę do głębokiej wody. Na Instagramie wyszukałam kreatywne wyzwania i do nich dołączyłam, pierwsze kroki stawiałam i stawiam nadal na Waszych oczach – robiąc live-’y z malowaniem farbami i nagrywając filmiki. Zaczęłam uczyć się kaligrafii i rysunku tuszem i piórkiem. To działa! Zasypiam i budzę się z milionem nowych pomysłów.
By się rozwijać nie stój w miejscu.
Poznawaj stare i nowe techniki tworzenia, bierz udział w wyzwaniach kreatywnych w sieci, np. na Instagramie czy facebooku, startuj w konkursach, zapisz się na kurs. Gwarantuję, że Twoja kreatywność będzie rosła z dnia na dzień! Dopytuj, doczytuj, oglądaj filmy instruktażowe, zgłębiaj tajniki. Ciekawość to pierwszy stopień do…kreatywności.
3. OTACZAJ SIĘ KREATYWNYMI I POZYTYWNYMI LUDŹMI
Nie słuchaj maruderów, „po co ci to”, „lepiej zajmij się czymś normalnym”, „nie zachowuj się jak dziecko”. Bądź jak dziecko – ciekawe i dociekliwe.
Wyjdź do ludzi, którzy myślą i czują podobnie jak Ty.
Bierz udział w spotkaniach, warsztatach, targach, wspólnym tworzeniu. Dołącz do tematycznych grup na facebooku, znajdź fora internetowe, na których razem z innymi pasjonatami będziesz rozmawiać, ćwiczyć i dzielić się wiedzą.
Nie bój się krytyki i nie pozwól, by myśl o niej cię paraliżowała. Konstruktywna krytyka pomaga doskonalić warsztat i robić postępy.
4. SZUKAJ INSPIRACJI I BĄDŹ INSPIRACJĄ DLA INNYCH
Kiedy zaczynasz tworzyć naturalnym torem jest przypatrywanie się pracom innych, naśladowanie ich, podglądanie i uczenie się od nich. Nie ma w tym nic złego, bo ten etap jest potrzebny by znaleźć swój własny styl, technikę, materiał, narzędzia. Nikt nie wymyśli koła na nowo. Pamiętaj jednak – nie kopiuj!
By zrozumieć daną dziedzinę sztuki poznaj jej historię, dorobek największych twórców. Bądź na bieżąco z aktualnymi trendami, modą. Poznaj kolor roku (znasz?), najpopularniejszych obecnie artystów.
ALE!
Myśl nieszablonowo i rób to co czujesz i tak jak Ty to czujesz.
Nie bądź niewolnikiem trendów. Jeśli wszyscy malują kwiaty, a Ty chcesz malować czaszki – zrób to! Jeśli popularny jest kolor różowy, a ty kochasz turkus – używaj turkusu. Wypracuj swój własny styl.
Poza tym inspirację znajdziesz wszędzie – rozejrzyj się. Na spacerze, w aucie jadąc po dzieci i słuchając ciekawej audycji w radio, w muzyce, filmie, podczas małych i dużych podróży, przy dobrym jedzeniu. Podczas czytania książki, artykułu w gazecie, billboardu na ulicy. Czasem będzie to kolor, czasem faktura, zapach, ruch, uśmiech, grymas.
Łącz style, miksuj, próbuj, eksperymentuj, aż pewnego dnia
TO TY BĘDZIESZ INSPIRACJĄ dla innych.
A wtedy masz dwa wyjścia – możesz zamknąć się w kokonie chwały i strzec swych tajemnic pilnie, łypiąc groźnie okiem na każdego kto śmie zapytać Ciebie o radę, poprosić o pomoc, nie daj Boże też namalować roślinę zielonym kolorem (bo przecież Ty na tę roślinę i kolor masz niemal patent). Możesz też przypomnieć sobie jak to było gdy stawiałaś pierwsze kroki, całkiem przecież niedawno. Dzielenie się wiedzą to ogromna frajda – bo moim zdaniem nie ma dla twórcy większego komplementu jak zapytanie go o pomoc czy wskazówkę. To oznacza, że twoja praca jest dla innych na tyle dobra, by być wzorem, że inspiruje ich do działania. Coś wspaniałego, prawda?
5. PISZ ODRĘCZNIE, ĆWICZ RĘKĘ…I GŁOWĘ
Komputer jest super, jednak
nic nie zastąpi ołówka i kartki.
Pisanie, malowanie to gimnastyka nie tylko dla rąk, nadgarstków. To doskonałe ćwiczenie dla głowy, bo bardziej pobudza mózg do zapamiętywania i przyswajania zapisanych informacji. Stymuluje procesy kojarzenia, koncentrację, procesy poznawcze, pamięć, orientację przestrzenną i …kreatywność właśnie! To też jedna z niewielu umiejętności, dzięki której jesteśmy rozpoznawalni, bardzo charakterystyczna dla nas.
Notuj wszystko co wpadnie Ci do głowy, nowe pomysły, ulubione strony, adresy, zasłyszane słowa, cytaty, teksty piosenek, wiersze, które Cię poruszyły. Rób też codzienne notatki, możesz prowadzić np. bullet Journal (o nim napiszę więcej w kolejnych postach), pisać listy, pamiętnik.
Do łask wraca tak przez lata zaniedbywana kaligrafia – czyli sztuka pięknego, starannego pisania. Pióro, stalówka, atrament. Jak dawniej. Albo – w przypadku kaligrafii nowoczesnej – specjalne mazaki-pędzelki, tzw. brushpen’y.
Spróbuj wszystkiego, co tylko przyjdzie Ci do głowy w związku z pisaniem i rysowaniem odręcznym, a to na pewno zaprocentuje.
Teraz wiesz już wszystko. Reszta zależy od ciebie. Wierzę, że Ci się uda, bo wszystko czego potrzebujesz to otwarty umysł, kartka papieru i dużo cierpliwości i determinacji. Do dzieła!A jeśli sam post i temat był dla Ciebie interesujący – zapraszam do komentowania. Miło mieć jakiś „feedback” od Was.
